Psychologia kolorów w webdesignie

Psychologia kolorów w webdesignie

Psychologia kolorów w webdesignie czyli postrzeganie kolorystyki na stronach www. To temat, który jakiś czas temu już poruszaliśmy, skupiając się na poszczególnych kolorach. Dziś przyjrzymy się temu ciekawemu zagadnieniu bardziej z punktu widzenia psychologii i marketingu, który to, w obecnych czasach jest kluczowym elementem, pracującym na sukces marki w Internecie.

 

Odpowiednia gama barw na stronie internetowej to wbrew pozorom nie jest taka prosta i oczywista sprawa. Oczywiście, najprościej jest skorzystać z kolorów identyfikacji wizualnej firmy. Co jednak dzieje się w momencie, gdy takowa jest przedstawiona w czerni i bieli, albo, gdy księga znaku marki w ogóle nie istnieje?

1. Psychologia kolorów w webdesignie a Przekaz informacji w sieci

W dzisiejszych czasach cały przekaz opiera się na identyfikacji, w której kolor gra pierwsze skrzypce. Twórcy bazują na mechanizmach naszego mózgu, aby odbiór u odbiorców powodował określone skojarzenia lub reakcje. Według statystyk część z nas podejmuje decyzje o zakupie w ciągu zaledwie 90 sekund, a zdecydowana większość z nas zwraca uwagę na kolor przedmiotu. Designerzy oraz marketingowcy nie lekceważą wpływu kolorów na odbiór informacji i umiejętnie to wykorzystują. Dlatego odpowiednie dobranie barw do rodzaju branży czy grupy docelowej pozwala na personalizację komunikatu pod konkretnego odbiorcę. Jak pokazują badania, aż 40% użytkowników internetu ocenia stronę internetową po estetyce, a ponad połowa z nas twierdzi, że nie wraca do sklepów czy witryn ze względu na jej niedociągnięcia w designie. Taka statystyka jasno pokazuje, że odpowiednio dobrana kolorystyka strony www ma duże znaczenie nie tylko ze względu na konwersję i zysk, ale też user experience.

 

2. Kolory w marketingu

Napisano niejedną książkę o znaczeniu kolorów – nie tylko w odbiorze wizualnym, ale także w całym życiu. Nasze mózgi to złożone komputery, które lotem błyskawicy odczytują dane i przetwarzają je na nasze odczucia, które z kolei mają wpływ na decyzje. Stąd też, marketingowy od lat dwoją się i troją by jak najlepiej wykorzystywać kolorystykę wszystkich dostępnych środków przekazu, do budowania pozytywnych relacji, by finalnie “złapać” potencjalnego klienta, Dużo mówi się o widoczności w Internecie, o wynikach organicznych, o sprzedaży internetowej, o audytach stron www. Zatrudniamy firmę pozycjonującą, która wdraża wszystko ze szwajcarska przecyzją. Po tych wszystkich działaniach, właściciel marki jest przekonany, że teraz czeka go ogromny sukces! W końcu zrobił wszystko jak należy – zaufał fachowcom, zainwestował w działania reklamowe, uruchomione kampanie pokazują ruch i zainteresowanie… A jednak nie ma szału. Potencjalny klient “złapany” reklamą, wchodzi na firmową stronę www i… czym prędzej ucieka. Oczywiście wpływ na to ma wiele czynników – od osobistych preferencji, przez – właśnie omawianą psychologię kolorów, po błędy w wyświetlaniu czy UX, które uniemożliwiają dokonanie transakcji czy sfinalizowanie zamówień.

3. Psychologia kolorów w webdesignie  - Kolorystyka stron internetowych

Na tożsamość wizualną firmy składają się nie tylko symbole, ale także użyte kolory, logo, styl grafik, a także strona internetowa, papiery firmowe, czy nawet wystrój lokali zajmowanych przez daną markę. Najprościej rzecz ujmując, to wszystkie elementy używane do komunikacji niewerbalnej na linii firma – klient. 

Tak jak wspomnieliśmy na początku – oczywiście najprościej i zapewne najlepiej dla idei budowania marki będzie dobór kolorystyki prosto z księgi znaku danej marki. I nie ma w tym nic niezgodnego ze sztuką! Takie rozwiązanie jest czasem tylko zaznaczeniem, zaakcentowaniem głównego nurtu kolorystycznego. Bardzo często w designie stron www dodajemy jeden, dwa a nawet trzy kolory dopełniające (niekoniecznie zawarte w księdze znaku, jeśli takowe w ogóle są obecne) które – znów – w zależności od stylistyki – mogą być:

  1. kolorami kontrastującymi, które będziemy wykorzystywać w elementach, które chcemy wyróżnić, by odbiorca szybko skupił na nich wzrok – będą to wszelkie buttony, sekcje call to action (CTA) czy ważne ikony.
  2. kolorami podobnymi, czyli odcieniami głównych kolorów, pobranych z kolorystyki logotypu. Takie barwy będą uspokajać design, dodawać głębi i trójwymiarowości. Dzięki nim osiągniemy estetyczne przejścia, delikatne cienie i sprytnie podzielimy teksty akapitowe na ważniejsze i mniej ważne treści.

4. KCC - kolor czyni cuda!

Na przestrzeni lat rozwoju ludzkości, przyjęło się, że mężczyźni preferują żywe i ostre kolory, a kobiety wolą pastele. Zastanówmy się więc jakie kolory mają loga motoryzacyjne, a jakie firmy odzieżowe, jak wyglądają flakony kosmetyków? No właśnie. Oczywiście, nie jest to żelazna reguła – jak jednak wiadomo lubujemy się stereotypach i utartych schematach. Nie ma też żadnego obowiązku używania danych kolorów w konkretnych stronach – wszystko zależy od gustów klienta. Naturalnie, jako graficy możemy doradzać, sugerować, rekomendować, ostateczna jednak decyzja należeć będzie do właściciela strony. I nawet jeśli okaże się, że nowa linia perfum męskich będzie mieć błękitny flakon, to zadaniem marketingowców będzie takie “ogranie” tematu, by ów perfum stał się hitem sprzedażowym.

Częstym zabiegiem jest używanie mocno kontrastującego, nieoczywistego (dla danej marki!) koloru – wszak nic nie działa lepiej na zwrócenie uwagi, niż nieoczekiwany, mocno wyróżniający się button czy sekcja.

Proste porównanie na przykładzie telefonii komórkowych – zarówno Play jak i Orange używają mocnych barw w outdoorowych reklamach, a mimo to ich strony internetowe są stonowane, nie męczą wzroku, a główny krzyczący kolor jest tylko akcentem, dodatkiem, który dodaje “smaczków” i sprawia, że i bez oglądania logotypu, doskonale wiemy na jakiej stronie się znajdujemy.

5. Trendy, moda, nowinki…

Doskonale wiemy jak działa moda. Obserwujemy cykliczne pewnie “boom” na dany design, daną stylistykę czy kolorystykę – przykładowo, kilka lat temu trend flat designu i monochromu praktycznie zabił kolorowy świat stron firmowych polskiego internetu. 

Wszystko jest dla ludzi, jednak pamiętajmy, że ślepe podążanie za modą i trendami to strzał w kolano – wciąż zmieniając swoją narrację w sieci nigdy nie zostaniemy zapamiętani, a już na pewno nie będziemy rozpoznawalni. 

 

Czytaj również